sobota, 15 września 2012

3.,,Miasto kości" Cassandra Clare


 
 
 
 
,,Tysiące lat temu, Anioł Razjel zmieszał swoją krew z krwią mężczyzn i stworzył rasę Nephilim, pół ludzi, pół aniołów. Mieszańcy człowieka i anioła przebywają wśród nas, ukryci, ale wciąż obecni, są naszą niewidzialną ochroną. Nazywają ich Nocnymi Łowcami. Nocni Łowcy przestrzegają praw ustanowionych w Szarej Księdze, nadanych im przez Razjela.

Ich zadaniem jest chronić nasz świat przed pasożytami, zwanymi demonami, które podróżują między światami, niszcząc wszystko na swej drodze. Ich zadaniem jest również utrzymanie pokoju między walczącymi mieszkańcami podziemnego świata, krzyżówkami człowieka i demona, znanymi jako wilkołaki, wampiry, czarodzieje i wróżki. W swoich obowiązkach są wspomagani przez tajemniczych Cichych Braci. Cisi Bracia mają zaszyte oczy i usta i rządzą Miastem Kości, nekropolią znajdującą się pod ulicami Manhattanu, w której leżą zmarli Łowcy. Cisi Bracia prowadzą archiwa wszystkich Łowców Cieni, jacy kiedykolwiek żyli. Strzegą również trzech boskich przedmiotów, które anioł Razjel powierzył swoim dzieciom. Jednym z nich jest Miecz. Drugim Lustro. Trzecim Kielich.

Od tysięcy lat Cisi Bracia strzegli boskich przedmiotów. I było tak aż do Powstania, wojny domowej, pod przywództwem zbuntowanego Łowcy, Valentine’a, który niemal na zawsze zniszczył tajemny świat Łowców. I mimo że od śmierci Valentine’a minęło wiele lat, rany, jakie zostawił, nigdy się nie zabliźniły. Od Powstania minęło piętnaście lat. Jest upalny sierpień w tętniącym życiem Nowym Jorku. W podziemnym świecie szerzy się wieść, że Valentine powrócił na czele armii wyklętych. A Kielich zaginął''

 

  Opis zdradzał tylko fantastyczne wątki, które mało mnie interesują. Na szczęście  nie poddałam się i przejrzałam kilka recenzji .  ,,Miasto kości” znalazłam w bibliotece,  a żeby było jeszcze dziwniej – w szkolnej (!). Nie zawahałam się, choć jak mówią są gusta i guściki, a już nie raz zawiodłam się na ,,najlepszej książce”.

Clary Fray, normalna nastolatka jest  wychowywana  tylko przez matkę i jej przyjaciela Luke’a.  Wiedzie spokojne życie , mając u boku wspaniałego przyjaciela Simona. Jednak kiedy spotyka  Jace’a, Aleca i Isabelle jej życie radykalnie się zmienia. Dowiaduje się, że nie jest  taka zwykła, a  bliscy  nie tymi , za których się podawali.  Wkrótce jej matka zostaje porwana, a ona otoczona przez paranormalne stworzenia postanawia rozprawić się z porywaczem.Dowiaduje się coraz więcej o swoim dziedzictwie, prawdziwym ojcu i Kielichu Anioła, o którego toczy się walka. Valentine zbuntowany łowca, który upozorował własną śmierć zrobi nie cofnie się przed niczym, aby go dostać…

Bohaterzy niesamowicie wykreowani i niepowtarzalni. Clary  delikatnie irytująca, ale do wytrzymania. Polubiłam ją od pierwszej strony i lubię nadal, choć większość jej zachowań było przewidywanych. Niewyparzony język, zarozumiałość, odwaga, zuchwałość i nietypowa uroda zostały doskonale połączone i nadane Jace’owi, za którym najbardziej będę tęsknić. Pokochałam go za osobowość, a nie urodę , może dlatego że wydaje się autentyczny ze swymi wadami. Co do Simona, z początku miałam do niego parę zastrzeżeń, ale później zaskarbił sobie  moją sympatię   bohaterstwem. Myślę, że lubię go także z litości,  gdyż zakochany w Clary nie otrzymuje od niej tego czego się spodziewał.  Isabelle wyobrażałam sobie jako wredną piękność, nie zasługującą na życie i dary jakie otrzymała. Na szczęście  później okazała się nie być taką suką za jaką ją miałam. Narracja trzecioosobowam z czego bardzo się ciesze, gdyż widzimy świat z wielu punktów.

Książka doskonale nada się dla każdego, z powodu lekkiego języka.  Masa nie wyczerpujących się pomysłów Cassandry Clare i  szybka wartka akcja  połączone dało niesamowitą powieść, od której ciężko się oderwać.  Obeszło się bez wywracania oczami i ziewaniem pomiędzy stronicami. Choć nie jestem wielką fanką fantasy to jednak ta  książka jest  jakby przełamaniem pewnej bariery w mojej czytelniczej pasji.  Nie przeszkadzały mi opisy walk, broni, magii, a nawet wręcz przeciwnie. Myślę, że teraz przychylnie będę spoglądać na  owy gatunek..
 
Okładka spodobała mi się nieco mniej niż treść, ale jest o niebo lepsza od  kolejnych dwóch części. Spodobały mi się tatuaże na ciele Jace'a i tło gdzie ukazano runy

Znalazłam kilka porównań serii do ,,Zmierzchu” i ABSOLUTNIE SIĘ NIE ZGADZAM.  ,, Mało ambitny język, irytujące i banalne dialogi, przewidywalna fabuła. Nie widzę  żadnych podobieństw z ,,Miastem kości” gdzie akcja porywa nas niczym rzeka i  nie puszcza.  

Wielbiciele fantasy , nieprzesadnej miłości i  pędzącej z zabójczą prędkością akcji z pewnością się nie zawiodą, także zabieram się za kolejną część!

Polecam!

PS: Ostatnio szumi o filmie na podstawie książki. Tutaj się  załamałam. Za starzy aktorzy kompletnie nie pasujący do postaci z książki. Co o tym myślicie?

 
Wydawnictwo: Mag
Ilość stron: 512
Tłumaczenie: Anna Reszka
Miejsce i data wydania: Warszawa 2009
Tom: 1
 

8 komentarzy:

  1. fabuła zapowiada się ciekawie i czytałam już kilka recenzji o tj książce, ale czuć w niej ostre klimaty młodzieżowe i nie wiem czy się nadaj dla mnie. - jak trafi się to być może się skusze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja za to już czytałam tą książkę jak i dwie następne. Jest moją jedną z ulubionych. :D Teraz jak będę miała czas to sięgnę po 4 tom, który się u mnie gdzieś kurzy :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, muszę przyznać, że książka jest świetna, bardzo wciąga i spodoba się osobom w różnym wieku ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham kocham i jeszcze raz KOCHAM serię "Dary Anioła"!!! Mam ogromnego świra na tym punkcie i ubolewam nad aktorami, którzy wcielą się w moich ulubionych bohaterów. Według mnie kompletnie nie pasują. Są za starzy i nie pasują do mojego wyobrażenia. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. całkowicie zgadzam się z twoją opinią na temat aktorów. Zupełnie mi nie podchodą, a szczególnie Clary, Jace i Alec.

      Usuń
  5. Super recenzja. :D Chociaż nie do końca się zgadzam ze wszystkim. :3 I aktorzy też mi się nie podobają. XD

    OdpowiedzUsuń
  6. Aktorzy słabi, Jace to jakaś porażka. Książki są świetne i zaliczam je do literatury z najwyższej półki. Ale moich ukochanych Wampirów z Morganville nic nie przebije;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wampirów z Morganville nie czytałam, choć zapewne warto :3

      Usuń

Witaj!
Bardzo cieszą mnie komentarze! C:
Jeśli też masz bloga, daj znać, a chętnie zajrzę.
Obraźliwe komentarze będą usuwane.